piątek, 26 lipca 2013

Nowy Blog

Zapraszam na mojego nowego bloga ;
http://violetta-opowiadanie-naty-maxi.blogspot.com/  ^.^

poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 9

              Rozdział9
             *Naty*
O Boże to on nie mogłam w to uwierzyć Daniel był moim i Leona przyjacielem od kąt pamiętam gdy wyjechał do Hiszpanii byłam załamana , mieliśmy wtedy 10 lat.
-Daniel !? - Ja
-To moje imię ! - Daniel
-Co ty tu robisz ? - Ja
-Przyjechałem -Daniel
-Ale przecież miałeś być w Hiszpanii na stałe !- Ja
-Cóż , mama powiedziała że wracamy . - Daniel
Byłam nim tak przejęta że zapomniałam że miałam zrobić moim przyjaciołom niespodziankę .
-Daniel muszę iść , chodź ze mną , Leon się ucieszy i poznasz moich przyjaciół - Ja
-Dobrze . - Daniel
Po drodze do parku opowiedziałam mu , że przyjaciele nic nie wiedzą że jestem w Buenos Aires , że mam chłopaka itp .
Byliśmy niedaleko ławki na której siedziała cała paczka i się śmiała oprócz Maxiego który był smutny i patrzył na swoje buty . Powiedziałam do Daniela żeby tu został i dam mu znak,żeby wyszedł.Szłam powoli w kierunku moich znajomych , żeby mnie nie usłyszeli . Gdy byłam praktycznie za nimi zaczęła się rozmowa .
-Ej, Maxi ,nie martw się , przecież Naty niedługo wróci - Fran
- Taa , ''Niedługo'' Za 12 miesięcy , tak bardzo za nią tęsknie że czuję jej perfumy które kupiłem jej na urodziny . - Maxi
-Aaaa , niespodzianka - Krzyknęłam po czym rzuciłam się na nich jak wariatka , nie mogła nacieszyć się tą chwilą gdy pocałowałam Maxiego.
-Co ty tu robisz ?! -Wszyscy
-Mama kupiła mi bilet do Buenos Aires - Ja
-To cudownie - Maxi
-Muszę wam kogoś przedstawić , spotkałam go w Resto Bandzie , mojego i Leona dawnego przyjaciela .
-Daniel !!-Ja
-Witajcie - Daniel
Witać było jak Camilla była przygnębiona , ale gdy poznała Daniela od razu była szczęśliwa i obydwoje się przeszli .
-Co jest Cami ? - Ja
-Rozstała się z Broadwayem -Braco
Zrobiło się późno , nikogo z paczki już nie byłam tylko ja i Maxi , dzieliły nas centymetry od naszych ust , iii zaczął padać deszcz , ale nic nie potrafiło zepsuć tak pięknej chwili , po pocałunku Maxi postanowił zaprowadzić mnie do domu , jak szliśmy to skakaliśmy po kałużach i się śmialiśmy a ludzie patrzyli na nas jak na wariatów , ale się nie przejmowaliśmy , ważne że byliśmy razem .
                             *Maxi*
Jest cudownie bieganie , skakanie po Kałużach , całowanie się , śmianie z byle czego . Zauważyłem że Naty jest zmęczona i już nie ma siły , w końcu miała ciężki dzień pół dnia w samolocie , postanowiłem ją wsiąść na ręce jak pannę młodą , ale jak zwykle ta upierdliwa baba narzekała że jest ciężka i jej nie uniosę .
-Nie ufasz mi ? - Zapytałem .
-Oczywiście że ufam ale jestem ciężka i mnie uniesiesz , a jeśli tak to po paru minutach upadniemy na ziemię bo nie wytrzymasz . - Naty
-Cóż ... Najwyżej upadniemy razem - Ja
-Jak mnie złapiesz to możesz mnie ponieść ! - Krzyknęła Naty i zanim się obejrzałem Naty była niedaleko mnie . Jaka ona jest słodka , i zacząłem biec w jej kierunku , byłem szybszy i ją złapałem  i wziąłem na ręce .
-Ze mną nie wygrasz Kotku . - Ja
Oczywiście Naty udawała obrażoną ,że nie dałem jej uciec .
-Naty , skarbie , co mam zrobić żebyś się nie gniewała ? -Zapytałem z miną szczeniaczka .
-Domyśl się - Naty
Byliśmy już pod jej domem więc postanowiłem ją pocałować i wyszeptać ''Przepraszam''
-Przeprosiny przyjęte - Naty
Chciałem już iść ale Naty mnie zatrzymała
-A ty gdzie się wybierasz !!? - Naty
-Do domu - Ja
-Nie , idziesz do mnie , jesteś cały mokry - Naty
-No .. Dobra - Zgodziłem się , bo wiedziałem że z Naty nie wygram .
Weszliśmy do środka , ściągnęliśmy buty i usiadłem na kanapie , a Natalia poszła do łazienki  .
Koniec rozdziału 9 ;** Next jutro xd

Rozdział 8

               Rozdział8
              *Naty*
Postanowiłam nic nie mówić nikomu z mojej paczki że wracam do Buenos Aires ponieważ ,zrobię im niespodziankę . Gdy byłam już w parku obok Lary i reszty powiedziałam im że wracam do Buenos Aires , zrobiło się im smutno , ale powiedzieli że to nie koniec świata i jest przecież Skype i telefon .
-Kiedy wyjeżdżasz ?  - Lara
-Jutro - Ja
-O której ? - Diego
-O 10 mam samolot - Ja .
-Wybaczcie ale muszę już iść .-Ja
-Ok , paa dzwoń codziennie ! - Diego
-Postaram się ! - Ja
*Rano*
Aaaaaaaaa to ten dzień , ubrałam się szybko w to ;

pożegnałam mamę , wsiadłam do Taxówki i pojechałam na lotnisko po 20 min byłam w samolocie , nie mogłam wytrzymać chciałam skakać z radości .
po paru godzinach byłam na miejscu z lotniska odebrała mnie ciocia zawiozła mnie do mojego domu i powiedziała że musi jechać do pracy i będzie mnie co 2 dni odwiedzać .
Byłam prze szczęśliwa zadzwoniłam do Fran i zapytałam się gdzie jest oczywiście nic jej nie mówiąc że jestem w Buenos Aires . Powiedziała że jest z całą paczką w Parku . Od razu tam pobiegłam ale po drodze pobiegłam do Resto Bandu żeby się napić , poszłam do środka i zobaczyłam mojego starego przyjaciela .
Koniec Rozdziału 8. xD

sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 7

             Rozdział7
                *Naty*
Spędzałam miło czas ze znajomymi było cudownie.
O kurde jutro wyjeżdżam , ale ten czas szybko minął oby te 12 miesięcy w Hiszpanii też szybko minęły , Boże jak ja będę tęsknić za wszystkimi . O SMS od Violetty ''Naty wpadaj do Resto Bandu .'' Hmm .. Już 19 a ja muszę się spakować , a co mi tam  ,lepiej spędzić czas ze znajomymi niż się pakować , ubrałam buty i po chwili byłam w Resto , niespodziewane moi kochani przyjaciele zrobili imprezkę .
-Naty będziemy za Tobą tęsknić - Maxi
-Ja za wami bardziej ! - Ja
*Następny dzień*
Jest 7;00 a o 9 samolot wylatuje zdążę jeszcze do Studia pożegnać wszystkich .
Gdy weszłam do Studia wszyscy się na mnie rzucili , Boże jak mi będzie brakować tych grupowych przytulasów.
-Naty zaśpiewaj z nami ostatnią na 12 miesięcy piosenkę - Cami
-Oczywiście - Ja
Po piosence musiałam iść ... Ale najpierw pocałowałam Maxiego , jak ja za tymi romantycznymi chwilami będę tęsknić .
*Samolot*
Założyłam słuchawki , bo nie chciałam ich ( Mamę i Rafała ) słuchać , po paru godzinach byliśmy na miejscu , pojechaliśmy Taxówką do domku , był nawet ładny .
-Mamo ja idę na spacer - Ja
-Dobrze , tylko się nie zgub . - Mama
Boże , jak ja już tęsknie za przyjaciółmi ,byłam tak zamyślona że się podknełam i upadłam , podbiegli do mnie jakaś dziewczyna i chłopak i pytała się czy mi nic nie jest
-Jestem Lara a to Diego - Powiedziała
-Naty - Ja
I tak gadałyśmy że zrobiło się późno i zapomniałam drogi do domu ale na szczęście Lara znała bardzo dobrze to miasto i mnie zaprowadziła do domu . Codziennie spędzaliśmy razem czas i z ich przyjaciółmi , okazało się że oni uwielbiają tańczyć i śpiewać zupełnie jak ja .
Minęły 2 tygodnie od mojego wyjazdu , mama widziała jak ja tęsknie za moimi przyjaciółmi , aż pewnego dni zrobiła mi prezent przyszła do mnie do pokoju i powiedziała .
-Kochanie , mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką ? - Ja
-Bilet do Buenos Aires .
Nie mogłam w to uwierzyć , nie wiedziałam co mam zrobić myślałam że to sen z jednej strony się cieszyła a z drugiej  nie chciałam zostawić  Lary , Diega i reszty ich paczki .
-Aaaaa , to wspaniale ! - Zaczęłam skakać na łóżku.
-Jutro o 10 masz samolot z lotniska odbierze Cię Ciocia i co 2 dni będzie przychodzić do ciebie i sprawdzać czy wszystko dobrze . -Powiedziała i wyszła.A ja od razu pobiegłam do Lary która była w parku i rozmawiała ze znajomymi .
Koniec rozdziały 7 Naty powraca *.*

piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 6

                Rozdział6
                *Naty*
Te kilka tygodni od moich urodzin minęły bardzo szybko i były cudowne . Właśnie leżę sobie na łóżku i jestem prze szczęśliwa że mam wspaniałych przyjaciół i cudownego chłopaka . I nagle tą  cisze przerywa krzyk mamy .
-Naty !!
Ech ... Ciekawe co chce .
Poszłam do salonu obok siedział ten Rafał jak ja go nie lubię .
-Tak ? - Powiedziałam .
-Musimy ci coś powiedzieć - Powiedziała mama .
-Żenicie się !? - Byłam wystraszona .
-Nie - Mama
Uff .. - Ja , kamień spadł mi z serca .
O co chodzi ? - Zapytałam w końcu .
Wyjeżdżamy do Hiszpanii dostałam tam bardzo dobrze płatną prace - Powiedziała mama
Nie wiedziałam co powiedzieć .
To znaczy wy wyjeżdżacie ? - Zapytałam z nadzieją .
Nie , my wszyscy - Powiedziała
Are you fucking kidding me ?
Rozpłakałam się i powiedziałam kiedy ?
Za tydzień - Powiedział Rafał
Pobiegłam do pokoju nie mogłam w to uwierzyć moje życie wywróciło się do góry nogami , miałam tylko te pytania w głowie ;
Co z Maxim ?
Co z moimi przyjaciółmi ?
Co ze Studiem ?
Jak ja im to powiem ?
Po chwili mama weszła do pokoju i powiedziała, że wyjeżdżamy na 12 miesięcy .
Poczułam ulgę, że tylko na 12 miesięcy, ale z drugiej strony że co ? 12 miesięcy rozłąki z przyjaciółmi i chłopakiem ?
*Następny dzień*
Jak rano szłam do Studia płakałam nie mogłam przestać Naty ogarnij się .
*Studio*
Wchodzę do Studia i widzę mojego chłopaka i resztę podeszłam do nich stałam nie wiedziałam co powiedzieć płakałam ,
-Naty ,Naty co się stało ? - Spytali wszyscy z przerażeniem .
- J .. J.. Ja .. Wyjeżdżam .. Na ..Na .. 12 miesięcy doo.. Hiszpanii - W końcu wydusiłam te słowa z siebie .
-Coo ? - Wszyscy powiedzieli .
-Moja mama dostała tam pracę .
Wszyscy stali razem ze mną nie wiedząc co powiedzieć , przytulili mnie .
                        *Maxi*
Byłem załamany że Naty wyjeżdża na 12 miesięcy , przecież to kupa czasu .
-Kiedy wyjeżdżasz - Zapytałem Naty
-Za tydzień - Odpowiedziała
-Musimy ten czas spędzić wszyscy razem - Powiedziała Fran .
 
          Koniec rozdziału 6 , mam nadzieję że się podobał ^.^
Jak by co jutro dodam kolejny rozdział xDD

Rozdział5

        Rozdział 5

*Ludmiła*
-Serio ? - Powiedziałam .
-Tak - Odpowiedziałam.
-Too cudownie ! (:D) - Prawie podskoczyłam z radości .
-Jak Ci się układa z Maxim ? - Zapytałam .
-A wiesz ? Cudownie !! - Odpowiedziała Naty .
*Fran*
Właśnie kończymy robić przyjęcie urodzinowe dla Naty ,
-Maxi ! - Krzyknęłam
-Tak ? - Odpowiedział
-Jak skończymy dekorować dom Leona to pójdziesz po Naty .
-Spoko .-Odpowiedział.
*Naty*
Kurde tęsknie za Maxim i resztą .
Ale nudy co by tu porobić ? Chyba pójdę oglądać film
ale mi się nie chce , Chyba pójdę na zakupy , Zadzwonię do mamy aby mnie podwiozła do Galerii Handlowej bo mi się samochód popsuł .
-Halo - Mama
-Cześć mamo , Podwieziesz mnie do Galerii Handlowej proszę ? - Zapytałam
-Córeczko , jestem teraz w restauracji nie mam czasu , nic Ci się nie stanie jak się przejdziesz .
-Dobra , pa (-.-)
Kurde , ostatnio jak mama poznała tego Rafała to nie ma czasu dla mnie .
Dryń  Dryń
Ciekawe kto to .
Otworzyłam drzwi a tam stał Maxi .
-Cześć - Powiedział
-Cześć - Odpowiedziałam
-Wyciągam Cię na spacer - Maxi
-Dobra tylko pójdę po torebkę - Ja
Mam na niego focha ale mi się nudzi więc pójdę .
-Możemy iść - Ja
Szedliśmy i gadaliśmy i nagle
Maxi zasłonił mi oczy i weszliśmy do jakiegoś domu ,
odsłonił mi oczy i moi przyjaciele krzyknęli ''Niespodzianka'' byłam szczęśliwa .
*Godzinę później*
Maxi dał mi cudowny naszyjnik w kształcie serca był przepiękny .
Leciała właśnie romantyczna piosenka więc poprosił mnie do tańca i po chwili mnie pocałował , po czym poszliśmy na romantyczny spacer .
Koniec rozdziału 5 .
Jutro dodam rozdział 6 być może dzisiaj jak by co xD

czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 4

Rozdział 4

*Naty*
Wstałam rano i ubrałam się w to ; http://www.polyvore.com/na_bloga/set?id=89090880   .
Spojrzałam na kalendarz o są dzisiaj moje urodziny ! Zeszłam na dół rodzice złożyli mi życzenia i poszłam do Studia .Zastanawiałam się czy moi przyjaciele będą pamiętać o urodzinach , gdy byłam już w Studiu zobaczyłam przy szafkach moim przyjaciół poszłam do nich 
-Cześć ! - Powiedziałam
-Cześć - Odpowiedzieli
 Uśmiechnęłam się 
-Ekhem, Ekhem ..
-Cześć kochanie - Od tyłu przytulił mnie Maxi .
-Cześć - Odpowiedziałam
Wiedzie muszę coś załatwić . Jeszcze 20 min do lekcji więc poszłam się przejść , na moje nieszczęście spotkałam Ludmile która płakała 
Eee Ludmila płacze ?!
-Ludmila co się stało ?! - Zapytałam
-Naty brakuje mi ciebie wybacz mi proszę zmienię cię bez ciebię jestem nikim ! - Powiedziała zapłakana 
Woow Ludmila miła ?
-Wiesz muszę się zastanowić - Powiedziałam i odeszłam .
-Naty czekaj !
Wszystkiego najlepszego wręczyła mi naszyjnik przyjaźni powiedziała.
-Wybacz mi - Po czym odeszła .
OmG zaczęłam się bać o Ludmile .
* Wieczór *
Moi najlepsi przyjaciele zapomnieli o moim urodzinach nie no nie wierzę po prostu cudownie .
*Następny dzień*
Postanowiłam mieć na wszystkich focha za to że zapomnieli. Wszyscy pytali czy coś się stało że ich olewam a ja nic .Było mi smutno że zapomnieli .
*Następny dzień*
Resto Band
Ooo nie oni tam są chyba się wycofam albo nie .
-Nati musimy pogadać ! - Leon
-Co się stało ? - Spytałam
-O tobie czemu nas olewasz ? - Leon
-Wiecie co ? Jesteście fajnymi przyjaciółmi ! 
-Wiemy -Odpowiedzieli 
-Którzy zapominają o urodzinach przyjaciółki ! Tak właśnie zgadza się Miałam przedwczoraj urodziny nikt nie pamiętał tylko Ludmila  !!
Jadę do Ludmily wybaczę jej 
Wsiadłam do samochodu i pojechałam jak dotarłam na miejsce Mama Ludmily mnie wpuściła i powiedziała że Ludmi jest w pokoju .
*Maxi*
-Kurde co z nas za przyjaciele którzy zapomnieli o urodzinach przyjaciółki musimy coś wymyśleć .
Hmm a może zrobimy po prostu spóźnioną imprezę urodzinową ?- Fran
Ok. - Wszyscy
*Naty*
-Ludmila 
-Naty nie lituj się nade mną nie mam przyjaciół tylko przez to że byłam wredna .
-Ludmii naprawmy to byłaś moją BFF jesteś i zawsze będziesz - Powiedziałam
Serio ? - Ludmila
Koniec rozdziału 4 :33
Tak wiem nudny rozdział ale nie miałam pomysłów -.-